- Pakowanie
Listę przedmiotów, które musicie ze sobą zabrać, i spraw, które trzeba wcześniej załatwić, najlepiej zróbcie kilka dni wcześniej. I zapisujcie na niej rzeczy nawet z pozoru oczywiste – jak paszport, zapasowe okulary czy ładowarka do telefonu. Ostatnia godzina przed wyjazdem to nie jest najlepszy czas na zastanawianie się, co jeszcze warto zabrać. Zwłaszcza jeśli się okaże, że tego w domu akurat nie ma i trzeba dokupić. Jeśli samochód ma spory bagażnik, to warto wziąć za dużo niż za mało, bo z dzieckiem w foteliku trudno jest improwizować.
W trakcie pakowania walizek czy plecaków pamiętajcie, aby łatwo dostępne były rzeczy, które mogą się przydać w trasie. Dobrze jest też spakować mały bagaż „awaryjny”, do kabiny auta, w którym będziecie mieć najważniejsze rzeczy – podstawowe środki higieniczne, ubranko na zmianę, coś cieplejszego w razie załamania pogody, przekąski i napoje. I oczywiście mini apteczkę, m.in. z termometrem i plastrami.
- Ubranie
Niby kwestia oczywista, ale często lekceważona. Dziecko najlepiej ubrać warstwowo i tak, aby łatwo było dobrać ubranie do zmieniających się warunków atmosferycznych. W Polsce pogoda może zmienić się bardzo szybko, zwłaszcza w terenach górskich, i po upalnych godzinach może przyjść porywisty wiatr, deszcz i nagłe ochłodzenie. Dlatego lepiej mieć pod ręką kocyk, kurtkę, czapkę i skarpetki, nawet w upalny dzień. Zwróćcie też uwagę, aby ubranie nie miało żadnych wystających elementów – guzików czy grubych szwów, które mogłyby drażnić delikatną skórę dziecka podczas siedzenia w foteliku. Letnia odzież powinna być przewiewna i oddychająca, zimą maluch nie powinien podróżować w foteliku w grubych ubraniach – mogą utrudnić prawidłowe zapięcie pasów. Pamiętajcie także o regularnym sprawdzaniu pieluszki – odparzenie w trakcie podróży sprawi poważny kłopot.
- Zaopatrzenie
Woda. To podstawa. Niegazowana i bezsmakowa. W małych butelkach. Do tego ulubiony sok. Unikajcie napojów z cukrem i gazowanych. Jako przekąski możecie wziąć owoce, specjalne musy w tubkach czy słoiczkach. Słodycze są kontrowersyjne – co do zasady niezalecane, ale starszemu dziecku jeden baton nie zaszkodzi, a dostarczy energii. Na rynku jest cała masa takich produktów, z których korzystają nawet sportowcy. Długotrwała podróż to sytuacja nadzwyczajna, trudno w jej trakcie przygotować zdrowy posiłek, dlatego drobne odstępstwa mogą być konieczne. Pamiętajcie, aby pilnować terminów karmienia i dostosować do nich trasę przejazdu, a nie odwrotnie.
- Start
Im mniejsze dziecko, tym podróż może być łatwiejsza. Niemowlak dużo śpi i jeśli zaplanujecie przejazd w godzinach jego odpoczynku, większość czasu będziecie mieć ciszę i spokój. Dlatego lepiej wziąć pod uwagę rytm życia dziecka. Gorzej ze starszym – jeśli jest ruchliwe, warto zapewnić mu przed podróżą dużo aktywności fizycznej, tak aby go trochę „zmęczyć”. Wytłumaczcie mu także, dokąd jedziecie i opowiedzcie o trasie. Jedną z form rozrywki podczas jazdy może być przygotowana wcześniej mapka z ciekawymi punktami, z zaznaczonymi odległościami i czasem dotarcia do celu. Wtedy odwieczne pytania „jak długo jeszcze” będziecie mogli „odwrócić”, a nawet powierzyć dziecku rolę pilota wycieczki.
- Rozrywka
Nuda to największy wróg. I niezwykle trudny do pokonania w samochodzie jadącym kilka godzin monotonną autostradą. Dlatego pokład auta trzeba przerobić na teatralną scenę, plac zabaw i eksperymentalny warsztat. Oczywiście ulubione zabawki muszą jechać z Wami, ale warto zaopatrzyć się w nowości, które dziecko zobaczy po raz pierwszy dopiero w samochodzie. Efekt nowości czyni cuda. Przynajmniej przez pierwszy kwadrans… Przygotujcie sobie zestaw gier i zabaw, aby była różnorodność. To klucz do sukcesu. Po krótkiej zabawie np. w liczenie mijanych białych i czarnych samochodów – wygrywa ten, kto pierwszy zauważy 10 aut w „swoim” kolorze – trzeba zaskoczyć manualną układanką, a potem rysunkiem. Przenośne kino to też dobry sposób, choć oczywiście trzeba pamiętać o ochronie wzroku dziecka i nie przesadzać z filmami.
- Przystanki
Kolejna oczywista oczywistość, która bywa pomijana, bo „szkoda urlopu”. Regularne przerwy są niezwykle ważne podczas długiej podróży z dzieckiem. Starajcie się robić przystanki nawet co półtorej godziny, ale nie rzadziej niż co 2 godziny. To nie tylko okazja do przewinięcia malucha i rozprostowania nóg, ale również czas, by dziecko mogło trochę pobawić się na świeżym powietrzu i odreagować stres związany z jazdą w foteliku. Przerwa w podróży powinna trwać co najmniej kwadrans, a co jakiś czas warto się zatrzymać na dłużej i nie chodzi tu tylko o przerwy na obiad czy kolację. Wspólny przejazd nie powinien zacząć się kojarzyć dziecku z czymś przykrym, bo to będzie tylko potęgować problemu w kolejnych latach. Jeśli macie do przejechania tysiące kilometrów warto poważnie rozważyć noclegi na trasie połączone ze zwiedzaniem czy rozrywką.
- Bezpieczeństwo
Nawet najlepiej zaplanowana podróż może niespodziewanie napotkać na problemy. Dlatego trzeba mieć ze sobą zestaw naprawczy, kable rozruchowe i dobrze zaopatrzoną apteczkę. Sprawdźcie przed wyjazdem, czy koło zapasowe jest w dobrym stanie i czy macie wszystkie narzędzia potrzebne do jego wymiany. Warto mieć także latarkę, ładowarkę samochodową z kablami, naładowany powerbank, koc termiczny i trochę gotówkę na wszelki wypadek. Wszystkie większe bagaże powinny być w zamknięte w bagażniku, a podręczne torby czy plecaki zabezpieczone w kabinie. Dobrym rozwiązaniem są specjalne samochodowe organizery na oparciach foteli, w których można schować np. zabawki.