Na drogach już lepiej, ale wciąż niebezpiecznie

Ostatnie 20 lat to znaczna poprawa stanu bezpieczeństwa na polskich drogach. Mozolnie pniemy się w zestawieniu europejskich państw pod względem najmniejszej liczby ofiar śmiertelnych. Jednak wciąż sporo odbiegamy od unijnej średniej i wciąż ofiarami wypadków są także dzieci.

Największy postęp widzimy wszyscy – to coraz lepsza jakość dróg. Po dekadach zastoju powstała sieć nowoczesnych tras – co kilka miesięcy oddawane są kolejne odcinki z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami czy obwodnice. Zamiast niebezpiecznych lokalnych skrzyżowań buduje się bezpieczne ronda, przejścia dla pieszych z wyspami, oświetleniem czy przewężeniami i progami zwalniającymi. Przy szkołach i miejscach, gdzie pojawiają się dzieci, chodniki są odgradzane od jezdni barierkami. 

Nie zwalnia też edukacja – policja i różne organizacje prowadzą w szkołach zajęcia z ruchu drogowego, tłumacząc dzieciom zasady bezpiecznego poruszania się po drogach. Trzecim filarem tej poprawy są także zmiany w prawie – zaostrzone kary dla piratów drogowych i pijanych kierowców.

Działania te przynoszą pozytywne efekty, choć tempo zmian wciąż pozostawia wiele do życzenia. Statystyki wskazują, że po pandemii znacząco spadła liczba wypadków w stosunku do roku 2019 – ostatniego roku przed wprowadzeniem obostrzeń w wyniku COVID-19. I tak np. w 2023 r. liczba śmiertelnych ofiar wypadków spadła o jedną trzecią, a pieszych aż o 43%. Trzeba przy tym zaznaczyć, że dynamicznie rośnie liczba nowych aut, które każdego miesiąca pojawiają się na naszych drogach – zaledwie w dekadę przybyło ich o połowę. 

Według ekspertów na obszarach miejskich najczęściej ofiarami wypadków są „niechronieni użytkownicy dróg” – piesi, rowerzyści i motocykliści, którzy stanowią prawie 70% wszystkich ofiar śmiertelnych. I tu Polska może pochwalić się sukcesem – znacząco odbiegamy od unijnej średniej, która od lat nie spada – u nas liczba ofiar śmiertelnych wśród rowerzystów w latach 2012-2022 spadła aż o 43,3%. To efekt dynamicznie rozwijającej się sieci dróg rowerowych i zwiększającej się świadomości społecznej w zakresie bezpieczeństwa podczas jazdy rowerem. Pojawił się za to nowy problem – hulajnogi. W szczególności w miastach ich użytkownicy poruszają się nimi, nie przestrzegając podstawowych zasad ruchu drogowego.

Niestety ofiarami wypadków wciąż zdarzają się dzieci, choć w ciągu ostatnich lat sytuacja uległa znaczącej poprawie. Młodzi użytkownicy dróg (do 14 lat) są grupą najmniej narażoną na zagrożenia. Najczęściej uczestniczą w wypadku jako pasażerowie samochodów, rzadziej jako piesi. 

W 2023 r. na drogach zginęło 48 dzieci, a prawie 1900 doznało obrażeń. 10 lat temu małoletnich ofiar było 90, a 3,9 tys. zostało rannych. W ciągu dekady w ponad 30 tys. wypadkach życie straciło 780 dzieci a prawie 30 tys. odniosło obrażenia.

Najbardziej niebezpieczny dla nich okres to lato. Szczególnie w czerwcu, w godzinach rannych i wczesnym popołudniem, czyli w drodze do i ze szkoły. Statystyki te obalają mit, że najgorzej jest w trakcie jesiennych szarówek.